sobota, 8 września 2012

Bujdy na Dzikim Zachodzie 5


Ala z Iwoną wracają ze szkoły. Nagle zza krzaków wyskakuje mały ciapowaty kujon i chce je uprowadzić.. Dziewczyny idą za nim z litości. Doszły do nawiedzonego lasu. Wybija północ. Kujon znika. Księżyc wciąga dziewczyny w swoje wnętrze. I nagle znajdują się na planie Falls. McKenzie Falls.
- Cześć dziewczyny - Nagle pojawia się Chad Dylan Cooper.
- No witaj. - Ala pierwsza odzyskuje zdolność mowy.
- Co tu robicie ? - zapytał zdziwiony Chad.
- Najpierw porwał nas kujon, a później księżyc. - Iwona powiedziała prawdę, ale Cooper nie wygląda na przekonanego. Nic jednak nie powiedział, co oznacza, że przeszedł z tym do porządku dziennego.
- Aaa... To odpocznijcie sobie. Czujcie się jak u siebie w domu.
Chad odchodzi. Ala nie kryje zdziwienia.
- To co ? Tak po prostu uwierzył ?
- No przecież. On nawet uwierzył, że Miley i Hannah to dwie różne osoby.
I obydwie zaczynają śmiać się do nieskończoności. Ale, ale... Nagle światło gaśnie...

Otworzyły oczy. Przed nimi stała jakaś mała urocza dziewczynka.
- Oo.. Jaka słodka.. - stwierdziła Iwona, co jest dziwne, gdyż ciągle zarzeka się, że małe dzieci ją wkurzają.
- Czyste złooo - powiedziała Ala patrząc małej głęboko w oczy.
- Oj no daj spokój, co taka mała dziewczynka może nam zrobić? - Iwona rzuciła Ali zdziwione spojrzenie.
- Hm.. Na przykład nas związać - Ala próbuje się wydostać z krępujących je lin.
- Chyba nie wierzysz, że ona to zrobiła? - Iwona ma już dosyć podejrzeń Ali. - No słonko jak masz na imię? - zwróciła się do małej dziewczynki.
- Tylko nie słonko, suko. - ,,niewinna" dziewczynka wyciągnęła z kieszeni plastikowy nóż i przyłożyła do gardła Iwony
- No.. Bardzo miła.. - Ala dostała napadu śmiechu.
Nagle wpadła na pewien pomysł. [W tym momencie każdy normalny człowiek zacząłby się bać]
- Hej ! Dziewczynko! Patrz! Tam jest Hannah Montana!- krzyknęła Ala.
- Daj spokój, nie cierpię tego przyśpiewkowego śmiecia. - powiedziała ostro mała.
- Ech tak, masz rację, tam stoi tylko Chad... - Ala westchnęła.
- Chad?! Chad! Gdzie?! - mała diablica pobiegła w bliżej nieokreślonym kierunku.
- Chaaaaad! - Rzuciła się biednego Chada, który panicznie próbował znaleźć jakąś drogę ucieczki.
Nagle nie wiadomo skąd wyszedł Edward Nożycoręki. Przeciął liny i uwolnił dziewczyny.
- Hm.. Zjadłabym pizze - Ala zaczęła myśleć o jedzeniu. Jak zwykle w takich chwilach.
- Ech..- Iwona tęsknie wspominała swojego dawnego przyjaciela, 3bit'a.
Poszły dalej. Nożycoręki gdzieś zniknął. Kiedy wyszły zza rogu zobaczyły jak Timmy Turner tańczył balet w samych gaciach.
- Płakać, śmiać się, rzygać, czy wszystko naraz? - powiedziała Ala patrząc z obrzydzeniem na Timmiego.
Iwonie zrobiło sie niedobrze.
Ale co to ? Z Timmym tańczy Wanda, Cosmo, Matka Cosma, Amor, Blondyn i Taylor.
Dziewczyny rzuciły się na swych wybranków. Iwona zobaczyła jakieś gówno i się zrzygała.
- O.. Proszę, tylko nie tu.. - Ala odwróciła wzrok od rzygającej na biednego elfa koleżanki. Elf pojawił się nie wiadomo skąd.
- Uueeuuuu... - Ala zatkała sobie nos, nie mogła znieść zapachu świeżych wymiocin.
- Hej! Co ty sobie ku*wa myślisz?! - Elf wyglądał na zdenerwowanego.
- Nie pozwolę tak do siebie mówić! - Iwona kopnęła elfa w krocze.
- Właśnie! - Ala uderzyła go w twarz.
Dziewczyny odeszły zostawiając stworka na pastwę życia.
- Po co go uderzyłaś? Przecież do ciebie nic nie mówił. Chciałaś mnie obronić? - zapytała Iwona ze łzami w oczach.
- E.. Nie.. Miałam ochotę kogoś walnąć. - oznajmiła Ala i zaczęła się śmiać.
Chłopaki wlekli się za nimi, bo wiedzieli, że to nie skończy się dobrze, a ktoś musi bronić biednych[...] niewiast.
Ala złapała za rękę Taylora, Iwona wzięła na ręce przestraszonego przefarbowanego blondynka.
- Oo.. Jakie to urocze.. - powiedziała Ala patrząc jak blondyn zasnął na rękach, ledwo już zipiącej, Iwony.
- Nosz ku*wa, ile to będzie trwać? Ten tunel ciągnie się w nieskończoność! - Ala zdenerwowana walnęła z całej siły w skalną ścianę. Wszystko runęło.
Kiedy opadł cały kurz , wszyscy zobaczyli, że stoją w jakimś pokoju. Przed nimi stała ogromna szafa.
- Uuu! Chodźmy do szafy, proooszę - Taylor podbiegł do mebla otwierając gwałtownie drzwi, które wypadły z zawiasów.
- NARNIA ! - krzyknęły dziewczyny równocześnie.
Wszyscy wgramolili się do szafy. Strasznie waliło naftaliną. Iwona wykorzystała okazje i na siłę wyjęła brązowe soczewki blondynowi. Teraz ma głęboki odcień błękitu... Gdy tylko Iwona skończyła się wgapiać w oczy swojego wybranka, znalazły się nad przepięknym, błękitnym oceanem. Na bezludnej wyspie na której ledwo mieszczą się 4 osoby.
- AA! Rekin ! Aa! - wrzasnęła Ala skacząc na ręce Taylora.
- Dla ciebie pokonam tę bestię! - Taylor rzucił się do wody.
- Ciekawe czy pamięta, że nie umie pływać.. - Iwona patrzyła na topiącego się Taylora.
- Tayloruś! - Ala rzuciła się na ratunek swojego chłopaka. Iwona usiadła z blondynem na piachu i znowu wgapiała się w jego oczy.
Nastała noc. Wszyscy siedzieli dookoła ogniska, którego nie wiadomo skąd dało się jakoś rozpalić z małego patyka. Zasnęli.
Następnego ranka Iwona i Ala ze zdziwieniem i podziwem wywalały gały na coś pływającego w wodzie. Przypominało trochę drewnianą chatkę, z której wyszedł blondyn.
- O.. Jak wam się podoba? - blondynek wypiął dumnie pierś.
- A gdzie Taylor? - zapytała panicznie Ala, szukając wzrokiem Lautnera.
- Jest w środku. Chodźcie. Musimy jakoś dopłynąć do domu. - blondyn złapał za rękę Iwonę i wprowadził dziewczyny do środka.
- I jak my się mamy niby tu wszyscy zmieścić? - Ala przed wejściem miała wątpliwości.
- O.. Spokojnie.. - blondynek otworzył drzwi. Wszyscy weszli do ogromnego pomieszczenia, które nawet nie przypominało wnętrza chatki - Taylor świetnie umie zagospodarować przestrzeń...
W pomieszczeniu były 2 pokoje, 2 łazienki, kuchnia i salon.
- Czemu tylko 2 sypialnie ? - zapytała zakłopotana Ala.
- Jedna dla dziewczyn, a druga dla chłopaków, nie ? Jakiś problem ? - Taylor nie rozumiał swojego błędu.
- Ee... Ale ja z nią nie będę spać. My... my... my się pozabijamy. - Iwona puściła oczko do Ali, która podjęła grę.
- Tak. Właśnie. Ja z nią w jednym łóżku spać nie będę.
- Hymm... No to ja będę z Iwoną a Ala z Taylorem. - Blondyn nie wyglądał na zawiedzionego.
- No skoro tak mówisz... - Iwona wyszczerzyła się od ucha do ucha.
Ala wzięła swoją walizkę do pokoju.
- Ejj.. Ja mam walizkę?! - zapytała samą siebie Ala.
Dziewczyny weszły do pokoi. W każdym z nich była łazienka.
- U.. Łóżko wodne! - Ala się podnieciła. - Iwona, a tobie jak się podoba? Iwona? Iwona!
Iwona tymczasem już weszła ze sowim blondynkiem do pokoju i zamknęła drzwi na klucz.
- Ech.. Ledwo się wprowadziła i już musi to zrobić.. - Ala westchnęła, myśląc o swojej koleżance.
Zapukała do ich drzwi.
- Iwona! Ty myślisz tylko o jednym! - krzyknęła oskarżycielskim tonem.
Iwona otworzyła drzwi.
- No co, muszę zrobić pranie, nie? - powiedziała Iwona trzymając w rękach gacie blondynka.
- Pf.. Mój nosi bokserki.. O matko, skąd ja to wiem.. - Ala przeraziła samą siebie.
- I to z Myszką Miki. - Iwona mówi tonem znawcy. Ala zaczęła przyglądać się jej podejrzliwie.
- Full wypas ta chatka - blondyn popatrzył na Taylora. Uśmiechnęli się do siebie. Dziewczyny zaczęły coś podejrzewać.
- No wiesz.. Daj spokój - Ala czyta w myślach Iwony. No i czemu nas to nie dziwi?
- Kto wie..- Iwona popatrzyła na Alę.
- Wiesz, to by się nie stało gdybyś pilnowała swojego blondaska! - Ala wygarnęła Iwonie swoje najgorsze podejrzenia.
- Moja?! To ty pilnuj swojego chłopaka, a nie na mnie zwalasz! On ma jakieś inne myśli!
- Odszczekaj to ku*wo!- Ala wkurzyła się na Iwonę.
- Oh, więc on nie myśli? - zapytała prowokacyjnie Iwona.
Zaczęły się bić.
- Twój jest jakiejś innej orientacji! - Ala uderzyła Iwonę w twarz.
- A twój nie nosi butów! - Iwona kopnęła Alę w nogę.
- A twój zamiast bokserek nosi majtki! Ha!
- Oo.. Tu już przegięłaś! - Iwona skoczyła na Alę.
- Aa! Zabierzcie ode mnie tę wariatkę! - wrzasnęła Alę, kopiąc Iwonę w brzuch.
Iwona padła na ziemię. Dostała napadu psychozy.
Uwagę dziewczyn odwrócił mały blondyn Iwony biegnąc z łazienki do kuchni.
- A! Gonią mnie wodno-gryzy! - krzyczał trzymając w rękach torebkę. Za nim biegł Tinky Winky z Teletubisiów, który go wyzywał i krzyczał, żeby oddał mu jego torebkę.
Ala dostała ataku. Taylor padł na zawał. Iwona nadal leżała na ziemi z psychozą.
Po 4 godzinach wszyscy obudzili się w swoich łóżkach. Mimo że były tylko 2 łóżka, co według nas, jest tylko szczegółem.
Blondyn zrobił w kuchni herbatę dla każdego. Później usiedli w salonie i chłopak Iwony opowiadał wszystkim o tym jak teletubiś go dopadł i jak dostał w mordę, i ogólnie co się działo. Później ich chata walnęła o coś i wszyscy wyszli na zewnątrz. Okazało się, że to mały kujon blokuje im drogę krzycząc: 'Stać w imieniu prawa !'. Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Mały kujon zaczął się rozbierać... Wziął kawał ciężkiego metalu i spuścił sobie na głowę. Ala, Taylor, Iwona i Blondyn poszli dalej. Niestety za nimi pobiegli Todd i Riley rządni zemsty za samobójstwo Sheltona. Wszyscy pobiegli do jakieś jaskini, która wyrosła im przed oczami. Światło zgasło i dziewczyny znalazły się  w piwnicy zaplątane w pajęczyny.
- Aa! Pająk! Pająk!- Ala miotała się w sieci, panikując po raz kolejny na widok małego stworzenia. Iwona nadal spała
-€“ Iwona, szmato, wstawaj! Nie czas na spanie!
- Ej... To mój dom ! Teleport na Marsa znowu się zepsuł... - Iwona, z braku słów, dostała ślinotoku.
Nagle podszedł do nich jakiś bezdomny.
- Spokojnie, znam kogoś kto was stąd uwolni! Mówię wam, on jest super! - oznajmił kloszard - Mieszka w aucie i sprzedaje hot dogi.
Z oddali słychać było jakąś muzę. Techno. Ugh.
- Oł yeah, fajna muza - Ala zaczęła bujać się w rytm.
- A tobie co? na mózg padło w obliczu zagłady? - Iwona zaczęła tracić cierpliwość.
Szarpiąc się tak jeszcze przez 15 minut dziewczyny wreszcie się uwolniły. Jakoś koleś z auta nadal nie przyszedł. Poszły długim tunelem. Doszły do miejsca gdzie leciała muzyka. Na szyldzie był napis Klub Stodoła. Obok było skreślone słowo "€žgoł goł"€.
- No pięknie.. - mruknęła Ala pod nosem.
Iwona pędem otworzyła drzwi i wleciała w tłum spoconych ludzi.
Ala zaczęła szukać Iwony wśród tłumu. Na scenie tańczyły jakieś dwie babki w strojach. Iwony ani śladu. Dwóch typków chciało zaczepić Alę, ale zaraz zostali powaleni mocnym ciosem w krocze i oczy.
Tymczasem Iwona siedziała w jakiejś szafie, związana nicią dentystyczną.
- Łee.. Używana... Fuuj.. - Iwonie cofnęło się.
Siedziała tak, bez jedzenia i picia, z używaną nicią dentystyczną, znikąd pomocy, a Ala dusiła się wśród tłumu przepoconych i podnieconych ludzi.

Czy Ali uda się wydostać z tłumu na czas i uwolnić Iwonę z brudnej szafy? Czy Taylor i Blondynek odnajdą swe wybranki? Czekajcie na kolejny odcinek ,,Bujd na Dzikim Zachodzie"! Już wkrótce! [Tak wiemy, czekacie na to xD]

________________
Dobra, nie mam nic do powiedzenia. Komentujcie !! T^T

~TheS. ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz