poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Bujdy na Dzikim Zachodzie 3

Ala obudziła się w jakimś ogródku.
- Iwona? Iwona! gdzie ty do cholery jesteś?!
Wstała, otrzepała się i zaczęła przemierzać uliczki jakiegoś miasteczka nawołując Iwonę.
-Iwona! Iwona!? O...lodziarnia.
 Weszła do lodziarni. Nagle drzwi się zatrzasnęły i z zaplecza wyszedł biały miś polarny w bikini.
- A to jest trochę dziwne... A masz!
 Zaczęła bombardować niedźwiadka lodami w polewie.
- A masz! A ma..truskawkowe!

Zostawiła niedźwiedzia samego w lodziarni, leżącego na posadzce i wyszła na dwór. Nagle zobaczyła jezioro.
Usiadła sobie na pomoście, w oddali zobaczyła, że jakiś człowiek jest w wodzie.
-Też bym sobie popływała.. - Rozmarzyła się Ala.
Tymczasem to Iwona topiła się w jeziorze. [nie usiedziała w domu i poszła szukać Ali, gdyż nie wierzyła, że jej koleżanka jest już w domu]
Miś polarny powrócił.
Podczas gdy Ala zachwycała się widokiem misia w bikini i zajadała się lodami, Iwona schodziła na dno.
- Alka do cholery pomóż mi, a nie fantazjujesz ! - Iwona była już nieco poirytowana. [No wiecie, ona powinna była już dawno umrzeć, bo raczej nie idzie jej pływanie]
- No dobra, dobra. O co chodzi ? Aaa. Postanowiłaś wziąć kąpiel ? Jak możesz myśleć o higienie w takiej chwili ?!
- Oj no wiesz... Jakoś daję radę. I tobie też by się to przydało... - Iwona zaczęła wyłazić na brzeg.
Mały biały miś do nich podszedł.
- Aaawh... Zgubiłeś się mały ? Chodź poszukamy twojej mamusi. - Ala zdaje się nie podejrzewać nic.
- Ala ! Wiesz, że to może być .. - I znowu gaśnie światło.
- Aaa... nieważne - Iwona się poddała.
- No to co tym razem ? Połaziłabym trochę po lasach tropikalnych... - Ala znowu
 się rozmarzyła.
Tymczasem zauważyły, że są w całkiem odwrotnym miejscu - na pustyni...
- Aaa ! Dostaniemy udaru mózgu ! - Ala wpadła w popłoch. - No może ja dostane...
- No wiesz ?! - Iwona zaczyna tracić cierpliwość.
- A! Palma! - Ala zdziwiła się na widok palmy na środku pustyni. Usiadła pod drzewem i zaczęła robić zadanie z historii na jutro.
- No wiesz? Robisz lekcje w takiej chwili? - Iwona jest na skraju wytrzymałości.
- No co.. I tak nic nam innego nie pozostało, jesteśmy na środku pustyni, a poza tym zadanie jest na jutro, a nie wiem czy wrócę na czas do domu...czy w ogóle wrócę do domu.. - Ala zauważyła, że Iwona robi się czerwona z wściekłości -€“ Iwona.. Oddychaj.. Policz do 10.. Pomyśl o króliczkach, kwiatkach.. O łączce...
- Aaah... Od razu lepiej... - Iwona zaczyna powracać do naturalnego koloru.
- Stop! Nie ruszaj się! Nie podchodź do mnie! Niech nikt się nie rusza! - Iwona postradała już zmysły od tego upału, wyciągnęła dżem i zaczęła rzucać nim dookoła.

Ala, ze strachu, wyciągnęła z kieszeni przenośny skuter i odjechała z warkotem od Iwony, która zaczęła śpiewać wszystkie piosenki Feel'a jak leci... Gdy repertuar się skończył (a trwało to ok. 3 godzin) zobaczyła, że 5 metrów dalej Ala ugrzęzła w piachu. Wypchnęła ją i usadowiła się z tyłu.
Dojechały do jakiejś oazy, potem jednak, okazało się, że to małe miasteczko. Stwierdziły, że wyjechały z pustyni. [Ach, co za spostrzegawczość] Z oddali słychać głosy.
- Stać! Nie ruszać się! Ręce do góry! - 40 facetów w bieli stanęło przed Alą i Iwoną z karabinami.
I światło znowu zgasło.
Otworzyły oczy. Straszna jasność. Zaczęły mrużyć oczy.
- Że też akurat zostawiłam w domu okulary przeciwsłoneczne.. - zmartwiła się Ala i zauważyła, że 40 facetów w bieli stoi dookoła nich. Iwona leży nieprzytomna.
Jeden gościu wyszedł nagle z kręgu. Rzucił broń i zaczął medytować. Wszyscy zaczęli gapić się na niego jak na świra.
Ala rozpoznaje w nim przyjaciela.
-Heniek! - krzyczy.
Heniek z przerażeniem otworzył oczy. Wszystkie karabiny skierowane są w jego stronę.
- Aaa! - wybiegł z krzykiem
39 facetów pobiegło za nim. Ala wzięła Iwonę za nogi i, ciągnąc ją po podłodze, wyszły z wielkiej sali. Przed nimi rozlegał się ocean. Po nim płynęła Arka Noego. Iwona ujrzawszy tygrysa schowała się do beczki z rybami , krzycząc:
- A! Tygrys ! On chce zabrać mój dżemik!
- Ech.. - Ala załamała ręce.
Iwona wyszła z beczki. Dostała zawału.
- Halo? Czy jest na pomoście lekarz? Albo jakiś psychiatra.. - Ala zaczęła rozglądać się wokół własnej osi.
Iwona zobaczyła nadgryzionego 3bit'a
- Mm... Ale dobre... Trochę jedzie rybami. Ale dobre... - To powiedziawszy odpłynęła na krze...
Ala usiadła sobie na jakiejś ławeczce, czekając, aż Iwona się ocknie. I wykąpie. Trochę jechało od niej rybami. Nagle gdzieś niedaleko zaczęła grać muzyka. Ktoś śpiewał:
- Hej ho, hej ho, po trawę by się szło..
Małe zajączki ujrzały Alę, związały ją i zaniosły do swojej nory. Dziewczyna zaczęła zastanawiać się gdzie podziewa się Iwona.

A ona tymczasem dryfuje i za nic ma powrót do Ali.

Króliczki wyciągnęły kocioł i zaczęły wrzucać do niego jakieś warzywka. Potem odtańczyły swój rytualny taniec wokół Ali, która nagle zobaczyła jakieś śpiewające serduszka.
- Ja... Śpiewające serduszka! Łiii!! - na Alę zaczyna źle działać duszność w norze.

A Iwona nadal dryfuje sobie na krze, jedząc przeterminowanego 3bit'a. Czuje falę i jej 3bit idzie w górę rzeki...
- Nie, nie 3bit, nie mój ukochany 3bit - wpadła w paranoję.

Ala drętwieje już przywiązana do drewna. Jakiś mały króliczek podszedł do niej i ugryzł ją w rękę. Odsunął się szybko, coś tam wymamrotał do innych i króliczki wypuściły ją na wolność. Ala  poszła na poszukiwania Iwony, która gdzieś na środku morza rozpacza nad 3bitem...

Tymczasem Iwona jest już w 4 fazie paniki. Nagle zrozumiała gdzie jest. Padła na kolana i zaczęła krzyczeć wniebogłosy.

- Iwona? Nosz, do cholery i znowu muszę jej szukać... - zdenerwowana Ala poszła na jakieś pole.
 Po chwili zdała sobie sprawę, że razem z Iwoną mają komórki. Walnęła się w czoło.
- To pewnie przez ten gorąc...- I wybrała numer do Iwony.
- Iwona, gdzie ty ku** jesteś?! Ja cię szukam na polu!
- Tobie się zdaje, że tylko ty masz problemy ?! - Iwona nieźle się wkurzyła.
- Ale gdzie ty jesteś, no?!
Kra zaczęła się huśtać. Iwona nagle znalazła się między rafą koralową.
- Oo... Jestem syrenką. Ala przełaź przez telefon i chodź tu do mnie !
- Ech.. No dobra... - Ala położyła komórkę na ziemi i na nią skoczyła. Telefon pękł.
- Zapamiętać: nigdy nie słuchać pomysłów Iwony...
- Halo Ala ? Kurczę... Pewnie zapomniała powiedzieć "Hakuna Matata"... Uhh... "HAKUNAA MATATA !"
Ala poczuła, że ją coś wciąga.
- A! Zostaw mnie! Zostaw mnie! - Ala kopnęła nogą, poczuła, że jest twarde i noga ją zabolała.
- Au! - wrzasnęła Iwona - mogłabyś mnie nie kopać w głowę?
- Hm... Kto by pomyślał, że ktoś, kto nie ma mózgu, może mieć taka twardą głowę.. - powiedziała Ala i zobaczyła gdzie jest. - E.. Iwona możesz mi powiedzieć dlaczego stoję na kawałku rozwalającej się kry?!
Obok przepłynęła nagle motorówka, jakiś sznur zaplątał się Ali w nogę, Ala złapała Iwonę za rękę i obie popłynęły za motorówką.
- Laaa... Laaaa... Laaa.. Laaaa - śpiewa Ala ledwo łapiąc oddech w wodzie. Iwona znowu zaczęła się topić.
Sznur sie urwał. Iwona wyłoniła się z wody. Ala gdzieś tonęła na dnie morza.
- Ty frajerze, nie wiesz, że ja muszę House'a obejrzeć?! - krzyknęła Iwona do kolesia na motorówce.


Nagle znalazły się u Iwony. Ala się ocknęła słysząc jak w TV ktoś mówi:
- Zaraz poczujesz mrowienie w mózgu! Mwahahaha , o, przepraszam.
Z przerażeniem uciekła do swojego domu.
___________
To już 3 część ^^ Tak, dalsze będą lepsze (choć trudno w to uwierzyć). Czytajcie i komentujcie nasz blog. Prooooooooszę !
z poważaniem:
~dreamsx33 

PS. Jak skomentujecie to dostaniecie 5zł (kiedyś...)

2 komentarze:

  1. Hahahahaha :D ZAwsze padam ze śmniechu czytając to oip-owiadanie! Takie porąbane xddd Czekam na nn ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. kjbdg,hvb, gb,s ghyj jjdryhjynhjnutrbhyfnyby teraz dawaj kase.

    OdpowiedzUsuń